czwartek, 24 marca 2011

Tajemnicze Wodociągi w Warszawie

Do niedawna mieszkańcy Warszawy nie mieli pojęcia jaki ukryty skarb posiadają. W roku 2010 stołeczne wodociągi postanowiły odkryć przed mieszkańcami rąbek tajemnicy jakim otoczone były do tej pory warszawskie systemy wodne.
Niewielu z nas miało świadomość tego jaką drogę musi przejść woda zanim po odkręceniu kranu będziemy mogli się w niej umyć czy wstawić na kawę.

Warszawskie wodociągi pochwalić się mogą największą studnią na świecie. Nazywana jest ona przez pracowników MPWiK oraz mieszkańców Warszawy „Grubą Kaśką” a jej możliwości to 100 tysięcy metrów sześciennych dziennie przepompowanej wody. Aby dostać się do wnętrza olbrzymiej, wbitej w dno Wisły budowli, należy najpierw pokonać ciasny i chłodny tunel o niebagatelnej długości 318 metrów. „Gruba Kaśka” została zbudowana w w roku 1964. Gruntownego remontu doczekała się jednak dopiero w 2002 roku. Wtedy zwiększono jej przepustowość a także zmodernizowano technologię wykorzystywaną w procesie uzdatniania wody.

Studnia ta pobiera wodę z kilkunastu drenów, które usytuowane są około 6 metrów pod dnem rzeki. Woda ta następnie pompowana jest na brzeg przy pomocy 300 metrowego rurociągu. Jest on usytuowany w podziemnym tunelu, co umożliwia załodze dotarcie do niego w przypadku awarii. Co prawda od ponad stu lat wykorzystywano do uzdatniania wodę pobieraną z ujęć infiltracyjnych, ale ujęcia te umieszczano na brzegu. Warszawskie ujęcia brzegowe po kilku latach nazbierały tak wiele zanieczyszczeń, że należało je zamknąć. Wyjście z sytuacji znalazł inżynier wodociągów Włodzimierz Skoraczewski, który opracował metodę pobierania wody znajdującej się pod korytem rzeki. Dzięki polskiemu konstruktorowi, na świecie nazywa się tą metodę systemem warszawskim.

Godnym uwagi elementem warszawskiej architektury wodnej jest wybudowany w 1928 r. przy ul. Czerniakowskiej ogromny zbiornik wodny posiadający imponującą powierzchnię prawie 18 ha. Mieści się w nim ponad milion metrów sześciennych wody. Dawniej zbiornik ten pełnił funkcję zapasowego rezerwuaru, który zbierał wodę. Miał on być wykorzystywany do dostarczania wody mieszkańcom Warszawy, w chwili kiedy Wisła uległby zanieczyszczeniu, które uniemożliwiłoby jej filtrowanie.

Mówiąc o stołecznych wodociągach nie sposób wspomnieć o Filtrach Lindleya. Zajmują one duży obszar zamknięty pomiędzy ulicami Koszykową, Raszyńską, Filtrową i Krzywickiego. Centralna Stacja Filtrów jest od kilku lat kandydatem do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Filtry warszawskie usytuowane są w najwyższym punkcie stolicy, na wysokości 36.0 metra nad poziom "0" Wisły tj. około 113 m n.p.m. Wysokość tą zawdzięczamy wysoczyźnie polodowcowej, a fakt ten został bardzo dobrze wykorzystany przez konstruktora filtrów Williama Lindleya.

T.G.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz